Bylem kilka razy na rybach na Pilicy.
Zaobserwowalem jedna niepokojaca rzecz. Obysmy nie doczekali czasow jak obecnie z jelcem, kiedy to byl masowo lowiony na tarle. Obecnie to samo dzieje sie z plotkami. Sa ostre, ale to nie przeszkadza "wedkarzom" zabierac takie ryby. Napisalem celowo w cudzyslowiu "wedkarze" bo dla mnie tacy ludzie powinni zostac pozbawieni karty wedkarskiej.
Na "Szynie" bylem swiadkiem jak gosc wytargal ze 4-5 kg tych ryb, zwinal sie i pojechal do domu. Na jego miejscu stana inny jegomosc i powtorka. W ten sposob kilku wedkarzy moze zalatwic na "czysto" taka rzeke jak Pilica. I na nic narzekania ze nie zarybiaja, ze ryb coraz mniej itp. Ale sami jestesmy sobie winni. Przykro patrzec, jak w majestacie prawa zabija sie rzeke. Jesli sami nie uswiadomimy sobie jaka krzywde robimy rybom, a nic zarybienia, ochrona itp.
Czy az tak bardzo Ci ludzie potrzebowali miesa. Dodajmy ze watpliwej jakosci i smaku.
Na "Szynie" bylem swiadkiem jak gosc wytargal ze 4-5 kg tych ryb, zwinal sie i pojechal do domu. Na jego miejscu stana inny jegomosc i powtorka.
Czytałeś wiadomość na stronie głównej koła ? Widać jak bardzo wszyscy się przejmują losem tej rzeki i jej ryb . Szkoda tylko takiego podejścia ze strony Okręgu Piotrkowskiego .
To co odp... obsluga ( a w zasadzie ktos odpowiedzialny za przeplyw wody na tamie) to wola o pomste do nieba. Po prostu nie ma sie kto za nich zabrac. A sposob jest. Pare lat temu (2 czy 3, nie pamietam) podobna sytuacja miala miejsce na Sanie ponizej Soliny. Padlo mase lipienia i pstraga. Na szczescie tamte wody maja prawdziwego gospodarza. Nie jestem fanem Koniecznego ale daj Boze tylu ryb w Pilicy ile jest w Sanie. Zlozono doniesienie do prokuratury, okreg policzyl straty i zarzad zapory bulil. Z tego co mi wiadomo kilkaset tysiecy zlotych. Skonczyly sie partyzanckie hustawki poziomu wody na Sanie ponizej zapory.
Ale do tego potrzybny jest ktos kto poczuwa sie do tego ze jest prezesem okregu (nie tylko na papierze).